CZYTELNIA - FRANCISZKAŃSKI EREM - CARCERI - ROMITORIUM FRANCISZKAŃSKIE W JAWORZYNCE

Przejdź do treści

CZYTELNIA - FRANCISZKAŃSKI EREM - CARCERI

Czytelnia

Gdy usłyszymy imię św. Franciszka z Asyżu, to najczęściej wyobrazimy go sobie jako radosnego świętego, prostego w mowie i obyczajach, głoszącego na drogach świata Dobrą Nowinę. Świętego który swym niezwykłym życiem pociągał i inspiruje do dziś niezliczone liczby ludzi, bez względu na wiek, stan czy kulturę.
Gdy zaś usłyszymy słowo franciszkanin, to zwłaszcza na Śląsku skojarzymy go z zakonnikiem noszącym brązowy habit z białym sznurem, żyjącym w Panewnikach, lub z misjonarzem ludowym, którego nie raz mieliśmy okazję słuchać w czasie rekolekcji lub misji w naszej parafii.
Być może są to najbardziej obiegowe skojarzenia i choć niewątpliwie prawdziwe, to jednak zaledwie dotykają one tej rzeczywistości jaką jest św. Franciszek i jego Zakon. Jaki więc jest naprawdę św. Franciszek i jego bracia? Szukanie odpowiedzi na to pytanie nie jest proste. Można zagłębić się w pismach św. Franciszka lub jego biografiach i tam szukać odpowiedzi na pytanie kim był. Można wziąć do ręki współczesne Konstytucje zakonne franciszkanów by dowiedzieć się jak bracia mają żyć. Ale jest jeszcze inna możliwość: można udać się do miejsc w których żył św. Franciszek, a które dziś są strzeżone przez jego braci, których tak jak osiem wieków temu, tak i dziś, ożywia to jedyne pragnienie by żyć tak jak On, Biedaczyna z Asyżu.
Kto przyjeżdża do Asyżu może podążyć śladami św. Franciszka, nawiedzając jego dom rodzinny, Porcjunkulę - kolebkę Zakonu, San Damiano - gdzie Bóg przemówił do niego i wreszcie bazylikę gdzie znajduje się grób Biedaczyny. Bardzo niewielu wie że powyżej Asyżu na zboczach góry Subasio, znajduje się jeszcze jedno szczególnie umiłowane przez św. Franciszka niezwykłe miejsce: erem Carceri. Na czym polega niezwykłość tego miejsca - eremu?
Jest ono milczącym świadkiem ukochania przez św. Franciszka miejsc cichych i ustronnych, gdzie mógł całe dnie i noce spędzać na modlitwie. To właśnie tutaj udał się św. Franciszek po swoim nawróceniu, by w ciszy i modlitwie rozeznać swoją drogę. W jego czasach w Carceri znajdowała się jedynie malutka kapliczka i groty w których mógł się schronić. Jakże wielki był kontrast pomiędzy bogatym i bawiącym się kilka kilometrów poniżej Asyżem, a ubożuchną pustelnią w Carceri, i na dobrą sprawę tak pozostało do dziś.
W Carceri zamieszkał br. Sylwester pierwszy kapłan w Zakonie, który był mężem niezwykłej kontemplacji. To właśnie z Carceri br. Sylwester, odpowiedział św. Franciszkowi że jego powołaniem jest głoszenie Ewangelii na drogach świata. Biedaczyna wiele razy wracał do tego miejsca, by przez kontemplację Boga, napełniać się a potem oddać się Ewangelizacji. Do Carceri św. Franciszek wrócił jeszcze na krótko przed swoją śmiercią, by móc jeszcze raz w samotności i ciszy zatopić się w Bogu. Bracia zawsze kochali to miejsce, i nigdy przez osiem wieków go nie opuścili. Prostota i ubóstwo tego miejsca, życie poświęcone modlitwie było jakby wyrzutem sumienia dla tych wszystkich braci, którzy w swoim zakonnym życiu powchodzili w najrozmaitsze kompromisy.
A dziś? Być może pierwszą uderzającą rzeczą w Carceri, jest znak u wejścia który informuje że całe to miejsce a nie tylko kościół objęte są milczeniem. Drugim po milczeniu darem tego miejsca jest obecność braci franciszkanów. Jeśli ktoś wyobrażał sobie ten erem jako miejsce pozamykane i niedostępne, a braci milczących i głuchych na wszystko, z pewnością się pomylił. Bracia ci tworzą wspólnotę otwartą na wszystkich tych którzy przychodzą do Carceri, by się modlić. Zarówno rano jak i wieczorem bracia śpiewają brewiarz, codziennie bardzo uroczyście jest celebrowana wspólnotowa Eucharystia, każdego popołudnia jest wystawienie i adoracja Najświętszego Sakramentu. Właśnie taka obecność braci jest wielkim skarbem tego eremu, bowiem tu można nie tylko o modlitwie coś usłyszeć ale po prostu włączyć się w modlitewny rytm franciszkańskiej wspólnoty. Jest to szczególny dar, zwłaszcza dziś gdy tyle się mówi o konieczności modlitwy, a z drugiej strony cierpi się na chroniczny brak miejsc gdzie jest ona praktykowana w sposób tak piękny i uroczysty.
Trzecim niezwykłym darem Carceri, jest niezwykle bogate w najrozmaitsze miejsca modlitwy zbocze góry na którym znajduje się sanktuarium. Kto wszystko to zobaczy nie ma najmniejszych wątpliwości, że jest to miejsce modlitwy cichej, samotnej, wśród bajecznie zielonej przyrody.
Powróćmy więc do pytania postawionego na początku: jaki jest św. Franciszek i jego bracia? Patrząc na św. Franciszka z perspektywy Carceri można powiedzieć, iż jest to ktoś kto kocha modlitwę i samotność. Zaś jego bracia to nie tylko ci którzy głoszą konieczność modlitwy, ale najpierw sami ją praktykują i to nie w zamknięciu ale we wspólnocie ze wszystkimi tymi którzy przychodzą do nich.

Syrach B. Janicki OFM


Wróć do spisu treści